wstecz strona główna | |||
na cóż mi schronienie bezpieczne i tak byle ciepły wschód słowika wychylam się pospiesznie obnażam całą siebie by słyszeć nie ma innej drogi jeśli chcesz czuć do głębi jeśli przyjdzie mróz zetnie nas obu z szumiących nutami gałęzi i będzie spokój i cisza i czekanie na śpiew | |||