chodzę
ocieram się o drzwi
które mijam
ocieram się o ścianę
którą mijam
o wyobrażenie drugiego człowieka
którego mijam
chcę się dotknąć z tym światem
chce go czuć
chcę go doznać ciałem
pozbawionym całości w strzelistym akcie urodzenia
chcę zostać dotknięta
tak głęboko żebym zrozumiała
że tylko na chwile odbiegłam
podotykać
pomyśleć
pokochać
posikać się ze strachu
i wrócić
w sprawiedliwe morze entropii
tak bezpiecznej
tak potężnej
i tak
nijakiej
w porównaniu do tych drzwi
które mijam
|