wstecz strona główna

 


więc leciałam
na okrak  miotły
krzywym zębem wygrażając światu
i niech mnie wieczność dopadnie
jeśli nie byłam szczęśliwsza
niż loki złote poprawiając
w wiecznie obiecującym  królewicza 
zwierciadle

a hej 
a hej 
a hej

pomachały mi 
nabrzmiałe pręciki okrytonasiennych
pierzaste znamiona 
zagrały na gitarach i harfach

a hej 
a hej 
a hej


czułam na pewno
że wszędzie jest piękno
lecz u swego szczytu
chłodniejsze  jakby

z chciwości

pod szczytami pełzam