maleńkie cząstki zapachu
wciąż napływają
przysyła je
róża
jaśmin
i bzy
sala audiencji w moim nosie
przepełniona
niejasnymi prośbami
i pokusą
drży z podniecenia
kwiaty nie mogą pragnąć wolności
przecież zginą
bez więzień w kwiaciarniach i ogrodach
cóż im dam
za ich słodycz
|