szedł za światłem nocą
drogą nie zawsze dobrą
boso
gwiazdy jaśminy anioły
rozumiały język jego stóp
otworzył i moje podeszwy
postawił znaki zapytania
nad asfaltową drogą
odtąd
przemijam w uniesieniu
pełnym sercem
przez jego otwarte okna
płyną strumienie jawy
nie mieszczą się
muszę
pisać śpiewać tańczyć
uczyć się patrzeć
muszę
modlić się stopami oczami
nie tylko sercem
|