wstecz strona główna

 

niewidzialne  rozsypały się za nią
nie-dotknięcia
nie-westchnienia
nie-spuszczenia powiek
lekkie i niechciane
unosiły się powoli
ku niebu

kobieta
do której nie przyszedłeś
zdjęła swoje ozdoby
lśnią teraz
na półce

czyniąc piękniejszą

oto sznur korali
ciężkim wężowym łbem
zwieszony jak z gałęzi
kusi  
tylko
przeszłość