schwytana nie wyjdę żywa
wypuszczona przestanę istnieć
od nowa
nic nie będzie już sprzeczne tylko osobne
śmierć to rozwiązanie tej zachłannej sieci
może życie
to banda dzieci biegnących w różne strony
każdy ze swoim latawcem
a ja (póki żyję) - wszystkie
chcę mieć w jednym domu
chociaż na kolację
|