gdybym umiała wyjść z siebie
nie umierając
kochałabym świat
jako Całość
(a może to być)
teraz jestem zamknięta w rytuałach
przetrwania i wygody
malutkiej siebie
(a nie musi tak być)
gdybym umiała wyjść z siebie
a przecież na tym polega ewolucja
nie unikałabym bólu życia
(który jest przeogromny)
w każdej chwili
znałabym też jego godną
przeciwwagę
(która zawsze jest)
nie utonęłabym
|