wstecz strona główna

 

wypuściłam laboratoryjne myszy

miałam je zabić
ja jednak chciałam przedtem 
może nawet zamiast
ofiarować im choć na chwilę
przerażające piękno nieznanego

wypuściłam je
wysyłałam na przygodę
pierwszą jedyną 
                                wolność


jej smak 
okazał się smakiem strachu
jej zapach
zapachem zbyt wielkiego świata


przyszłam świtem
były skulone w tym samym miejscu
zamarzły 
w miejscu wypuszczenia

świat był tego poranka 
zimny